piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 25 - Przesłuchania , czas zacząć !

                               German

Do mojego pokoju w szpitalu weszła jakaś dziewczyna , przypomina mi kogoś , pamiętam ją .
- Marija - powiedziałem , gdy przybliżyła się do mojego łóżka.
- Nie tato , to ja Violetta , Marija to moja mama , czyli pamiętasz coś.
- Tak , trochę , przykro mi , że cię nie pamiętam córeczko , pamiętam , że mam córkę , ale pamiętam ją jako małą dziewczynkę - Violetta cały czas płakała , szkoda mi jej , chwilę później przyszedł lekarz.
- Kiedy tata odzyska pamięć ? - zapytała cała w łzach Viola.
- Tego nikt nie wie , to sprawa bardzo indywidualna , u każdego jest inaczej , twój ojciec ma szansę , ale może odzyskać pamięć za tydzień , miesiąc lub za rok , najlepiej dużo z nim rozmawiać i przypominać mu wszystko po kolei , nie można go tylko stresować , bo to jeszcze gorzej może wpłynąć na pana Germana.
- A kiedy stąd wyjdę ? - zapytałem mając nadzieję , że to już dziś.
- Za tydzień.


                                 Violetta

Wyszłam już od ojca ze szpitala , lekarz mówi , że martwienie się i siedzenie cały czas i tak nic nie da. Olga teraz poszła przywitać się z moim tatą , bardzo się jednak o niego martwię , chciałabym mu powiedzieć prawdę , ale teraz nie mogę go stresować , musi odzyskać pamięć , a wtedy wszystko mu powiem , nie mam innego wyjścia. Zobaczyłam Leona , ale co on by tutaj robił . Zauważyłam też samochód Ramallo , pewnie od niego Leoś wszystko już wie.                                                                         - Leon , co ty tu robisz? - zapytałam .                                           - Nie cieszysz się , że tu jestem ? - nic nie powiedziałam , tylko z całych sił się do niego przytuliłam , zawsze jest gdy go potrzebuje . - Bardzo podoba mi się taka odpowiedź - dodał.

- Mi też Leon , przepraszam , pewnie dzwoniłeś , a ja nie odbierałam telefonu , bo mam go w domu - wtedy z kieszeni wyjął mój telefon. - Dziękuję - powiedziałam i znowu rzuciłam mu się na szyję .
- Co z twoim ojcem ? 
- Chodź wszystko ci opowiem. - chwyciłam go za rękę i poszliśmy do kawiarni , gdzie wszystko mu opowiedziałam.

                         ***** Następny dzień *****
Poszłam dziś do studio , nie mogę zaniedbać mojej nauki w studio , zwłaszcza , że dzisiaj są castingi , po zajęciach od razu wybiorę się do ojca.
- Viola ! - wszyscy podeszli do mnie .
- Co się z tobą działo ? - zapytała Camila.
- Powiem wam wszystko , ale to bardzo długa historia ... - zaczęłam .

                               Francesca

Nie mogłam uwierzyć w historię Violi , to jak scenariusz jakiegoś filmu. Wszyscy czekają na swoją kolej , bo zaczęły się już przesłuchania , wybiorą 5 najlepszych dziewczyn i 5 najlepszych chłopaków. Chciałabym dostać główną rolę , ale wiele osób zasługuję na to .
- Cześć kochanie - powiedział Marco , od jakiegoś czasu się z nim spotykam , to wyszło wszytko tak szybko , że nawet nie wiem kiedy , ale wiem , że Marco jest tym jedynym , choć nie byliśmy nawet na prawdziwej randcę.
- Hej Marco - pocałował mnie w policzek.
-Co się dzieję ? - zapytał widząc moją smutną minę.
- Po pierwsze dzisiaj są przesłuchania , a po drugie ....
- CO ? - Zapytał.
- W sumie to my nie byliśmy jeszcze na takiej randcę 
- Aaa ... Więc o to chodzi , nic się nie martw , spotkamy się wieczorem ,a teraz trzymaj się , pa.- Pożegnał się i poszedł w stronę wyjścia. Mam nadzieję , że wymyśli coś pięknego i , że dostanę rolę w przedstawieniu.

                                    Camila 

Bardzo się martwię , chcę wyjść jak najlepiej , a zawsze wychodzę najgorzej , to wszystko przez mój stres .Jestem pewna , że znowu tak to wyjdzie jak zawsze :(
- Nie martw się , dla mnie jesteś najlepsza. - usłyszałam.
- Broadway ? - spojrzałam na niego , a ona usiadł koło mnie .
- A kto inny - powiedział . - Słuchaj Cami , jesteś dla mnie najważniejsza i nie mogę bez ciebie żyć , pomyliłem się , popełniam błędy w moim życiu , ale kocham cię i nic tego nie zmieni.
- Oooh Broadway ! - przytuliłam go - Dziękuję .
- Nie musisz , poczekamy razem na ten straszny casting ?
- Oczywiście , ważne że razem , razem damy radę - powiedziałam i wtuliłam się w mojego chłopaka , chyba  mogę tak mówić , bo ja też go bardzo kocham.
- Tak , to prawda.
- Kocham cię .
- Ja bardziej - powiedział , to najlepszy dzień w  moim życiu.


                                  Leon 

- Boicie się ? - zapytałem , byli teraz już wszyscy i wszyscy byli zdenerwowani.
- Trochę - odpowiedziała Fran, - najważniejsze , że mamy siebie - dodała z uśmiechem .
- Tak to prawda - przytaknął Maxi .
Potem pośpiewaliśmy trochę , żeby się odstresować i wtedy przeszedł Pablo , który powiedział , że czas zacząć przesłuchania i zaprasza wszystkich chłopaków , więc musieliśmy iść. Staneliśmy  na scenie i wykonaliśmy piosenkę , każdy po kolei . Może dalej przejść tylko 5 , a nas było o wiele więcej : Ja , Maxi , Broadway , Braco , Napo , Tomas , Andreas i jeszcze 3 chłopaków których słabo znam . Po tym jak ostatni śpiewał Tomas , kazali wszystkim wyjść i zawołać dziewczyny.
- Dobra , teraz wy - powiedział Napo , a dziewczyny ruszył w kierunku sali .
- Viola - odwróciła się - powodzenia - krzyknąłem .
- Dzięki.

                                   Violetta 

,, Stresuję się , ale nie zależy mi , aż tak na tej głównej roli , to dopiero mój pierwszy rok , więc nie będę załamana , gdy mi nie wyjdzie. Występowało sporo dziewczyn , ale mogło przejść tylko 5 . Śpiewałam ostatnia , a wszystkim poszło bardzo dobrze. Mam nadzieję , że mi też. Zaśpiewała moją piosenkę ,,Habla si puedes ,, - napisałam ją dzień wcześniej , jej przekaz chyba nie spodobał się Leonowi , bo jest o wyborze pomiędzy dwoma chłopkami , mam nadzieję że nie będzie o to żadnej kłótni , bo ja już nic nie czuję do Tomasa , a on do mnie. 
Si es que no puedes hablar 
no te atrevas a volver
si te quieres ocultar
tal vez te podria ver
el amor que no sabe a quien y que
hablara si tu verdad
te abrazara otra vez

habla si puedes
grita que sientes
dime a quien quieres
y te hace feliz

si no puedes escuchar 
aunque insistas hablaré
si lo quieres mirame
y tus ojos hablaran tal vez
sentiras el amor e iras tras el
hablaras si tu verdad
te abrazara otra vez

habla si puedes
grita que sientes
dime a quien quieres
y te hace feliz

habla si puedes
grita si temes
dime a quien quieres
y te hace feliz

Abrazame quiero despertarme y entender
habla si puedes
grita si temes
dime a quien quieres 
y que haces aquì

habla si puedes
grita que sientes
dime a quien quieres
y te hace feliz
y te hace feliz.,,

Skończyłam pisać w pamiętniku , były już wyniki w kopertach.
- Dobra ja przeczytam - powiedział Leon.
- Czemu ty ? - wszyscy zaczęli się kłócić i zmarnowaliśmy 10 minut.
- Dajcie to mi nieudaczniki - powiedziała Ludmiła i spojrzała na listę , uśmiechnęła się , więc pewnie się dostała. Rzuciła kartkę i poszła uśmiechnięta do swojej szafki.
- Dobra z dziewczyn jest jeszcze  : Nata - zaczęłam czytać , a Maxi ją przytulił - Cami , Fran i ... Ja . - powiedziałam.
- Gratulacje dziewczyny - powiedział Maxi.
- A teraz chłopacy , więc - przedłużałam , żeby ich troszeczkę przetrzymać ... - ta piątka to : Tomas , Maxi ,  Broadway  , Andreas i Leoś - powiedziałam.
- Leoś ? - zapytała Cami.
- Tak , ładnie mówię na niego nie ?  - powiedziała i podeszła do mnie
- Tak ja jestem twoim Leosiem , a ty moją Violuś - po tych słowach pocałował mnie , a wszyscy się zdziwili , cieszę się , że mam przy sobie mojego wariata . 



Podoba się ? Pisać , pisać i jeszcze raz pisać , pomóżcie mi , dawajcie swoje pomysły , liczę na was i tylko o to was proszę , na pewno was posłucham :D Nie chcę mi się już pisać , mam dość, teraz kolej na was :) Następny rozdział w najlepszym wypadku w niedzielę , wszystko zależy od was :)

*Weronika*







 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 24 - Nie mogę w to uwierzyć !

                                 Violetta

Jestem taka szczęśliwa , moje urodziny były super , najlepsze jakie miałam , pewnie dlatego , że byli ze mną najlepsi przyjaciele i Leon , który mnie kocha , a ja go .  Usłyszałam dzwonek telefonu i odczytałam wiadomość od Leosia :
- Jak tam po najlepszej imprezce urodzinowej najpiękniejszej dziewczyny w Buenos Aires :) - Po odczytaniu uśmiechnęłam się i od razu zadzwoniłam do tego wariata :
V : Leoś , co ty za żarty robisz ? - zapytałam 
L : Jakie żarty , o co chodzi ? - czy on udaje czy naprawdę nie wie o co mi chodzi.
V : O to , że napisałeś , że jestem najpiękniejszą w Buenos Aires. - odpowiedziałam .
L : A o tooo - przeciągnął , a po chwili dodał - No tak masz rację , nie jesteś najpiękniejsza w Buenos Aires , tylko na całym świecie . - zarumieniłam się i uśmiechałam się do telefonu.
V: Leon , kocham cię głupku - powiedziałam.
L:  Tak jestem głupkiem , twoim głupkiem . - powiedział zdecydowanym tonem. Wtedy do pokoju weszła Angie.
V : Muszę już kończyć , pa . - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Angie była jakaś niezapokojona i dziwnie się zachowywała .
- Co się dzieje Angie ? - zapytałam z pewną obawą , ale ona nic nie powiedziała , tylko usiadła na skraju mojego łóżka , nie potrafiła spojrzeć mi w oczy , tylko wpatrywała się w ziemię .

                                 Angie 

Nie wiedziałam jak jej to powiedzieć , co jeśli jej ojciec na wieść o tym , że jestem jej ciotką znów ją wywiezie , mam dość kolejnych poszukiwań , w końcu ją znalazłam i nie mogę jej stracić. Nie mogę też tego ukrywać do końca życia ...
- Angie ! Co się dzieje ? - dopytywała Viola a ja czułam tylko jak łzy spływają mi po policzkach . Już otworzyłam usta , żeby jej to powiedzieć , kiedy do pokoju wszedł Ramallo i Olga , którzy wyglądali jakby ktoś umarł , a Olga po raz pierwszy nic nie mówiła tylko patrzała na Violę i szeptała : Nie to nie może być prawda.
- Co się tutaj dzieję ? - pytała zdezorientowana Violetta.
- Twój ojciec - zaczął nie pewnie Ramallo.
- O co chodzi ? - w końcu odezwałam się , ocierając łzy 
- Pan German jest w szpitalu , miał wypadek - zaczęła w końcu mówić Olga.
- Tata ? Nie , nie mogę w to uwierzyć ! - krzyczała Violetta .
- Musimy jechać do szpitala Viole . - oznajmił Ramallo . - Nie pójdziesz dzisiaj do szkoły.
- Do studia 21 - powiedziała Viola . - Mam już dość kłamstw , chodzę do Studia 21 i uczę się tańca i śpiewu .
- Nie mogę w to uwierzyć , na razie nie mówmy o tym Germanowi - powiedział oszołomiony tą wiadomością Ramallo.
- Chodzie jedziemy do szpitala - odpowiedziałam , w tym samym wymigując się od odpowiedzi.

                               German 

- Gdzie ja jestem ? Co ja tu robię ? - pytałem sam siebie , nagle usłyszałem odpowiedź , a głos wydawał mi się znajomy .
- Jesteś tutaj kochanie , bo miałeś poważny wypadek - oznajmiła mi kobieta ,która wydawała mi się znajoma.- To ja Jade , nie pamiętasz , kochanie ? - zapytała .
- Nie nic nie pamiętam , taka wielka pustka w głowie.
- To pewnie przez ten wypadek - oznajmił mężczyzna stojący obok Jade.
- Pan jest lekarzem ? - zapytałem.
- Nie jestem lekarzem , German szwagrze jestem Matias.
- Co mu jest ? - dopytywała Jade.
- Głupia , chodź na bok - powiedział ten Matisa, czy jakoś tak , kim oni są , czemu ja nic  nie pamiętam ? 

                                   Matias

- Ty nic nigdy nie rozumiesz ! - powiedziałem Jade , gdy wyszliśmy z sali Germana.
- Ale o co chodzi ? - zapytała Jade.
- Czy ty jesteś głupia , masz w ogóle mózg ? - Zapytałem , a ona zaczęła się zastanawiać - Nie ważne , słuchaj German , nic nie pamięta , więc mam plan - uśmiechnąłem się - Powiesz Germanowi , że nie byliście przez chwile razem , bo tego to pewnie dowie się od swojej głupiej córeczki i innych , ale przed wypadkiem pogodziliście się i German obiecał ci ślub , jechał , żeby powiedzieć o tym rodzince i miał wypadek , nikt się nie dowie , że to przez nas miał ten wypadek , bo przeciąłem mu hamulce - Mój plan był genialny , a Jade nie będę musiał długo namawiać do współpracy , moja siostrzyczka nie jest , aż taka głupia.
- Mati , a ty myślisz , że ja mam ten mózg czy nie ? - zapytała , a ja już nie wiedziałem , czy to co powiedziałem wcześniej o Jade to prawda ,
- Nie słuchałaś mnie ? 
- Miałam pomyśleć nad tym mózgiem , nie każ  mi robić dwóch rzeczy naraz , to tak samo jak kazałeś mi obliczyć 3 + 5 , a ja malowałam paznokcie , ogarnij się Mati - powiedziała i poszła do automatu po herbatę.

                                    Leon    

Wszyscy skończyliśmy zajęcia i poszliśmy do restobaru , nikt nie wiedział co się dzieję z Violą , bo nie odbiera telefonu , po naszym spotkaniu tutaj pójdę do jej domu. Francesca z Marco już się zbierali , chyba mamy nową parę , Camila z Broadwayem nadal się nie porozumieli , ale on mówił mi że nie zależy mu już na Violi i zrobi wszystko , żeby być z Cami , to akurat była dobra wiadomość . Chłopacy zastanawiali się nad jutrzejszymi przesłuchaniami na przedstawienie , które odbędzie się na koniec roku szkolnego ,  a Nata zachorowała i też nie była dziś w szkole . Ludmiła siedziała z Diego pod oknem pewnie znowu coś knują , ale nic nie rozdzieli mnie i Violi.Ja już się zacząłem zbierać , żeby iść do domu Violi i dowiedzieć się czegoś , mam nadzieję , że ojciec jej nie wywiózł , może powiedziała mu w końcu prawdę , wolałbym jednak , żeby to było tylko złe przeczucie .




                                  Violetta

Gdy dotarliśmy do szpitalu dowiedzieliśmy się , że tata ma amnezję i nic nie pamięta . Najgorsze było to , że gdy czekaliśmy na jakieś wieści i na kolej , żeby wejść w końcu do niego , zobaczyliśmy Jade, wychodzącą w sali , w której leżał mój ojciec . Miała minę jakby wygrała , była zadowolona , a nie wiem jak można się cieszyć z tego , że tata jest w szpitalu i nic nie pamięta. Ale to przecież Jade , dobrze ją znam , tylko ja wiem co to za kobieta , nikt mi nigdy nie uwierzył w to co mówiłam , każdy myślał , że kłamie , bo nikt nie da rady zastąpić mojej mamy , ale to nie prawda , inaczej byłoby , gdyby tata był z kimś takim jak ...  Z mich myśli wyrwał mnie lekarz , który powiedział , że mogę wejść do ojca .


Mam nadzieję , ze fajny chociaż trochę skomplikowany , pisałam go 2 godziny i mam dość , zwłaszcza , że wiem , że sama teraz muszę prowadzić bloga :( Następny rozdział będzie jak będzie 10 komentarzy , liczę więc na was , i proszę o pomysły , bo wasze zdanie cenie sobie najbardziej :D 
*Weronika*





Informacja !

                               Informacja !

Przykro mi to pisać :( , ale przez pewien czas Elena nie będzie prowadziła bloga i nie będzie rozdziałów od niej z powodu braku weny , jak tylko wena jej powróci Elena dołączy do nas a narazie ja będę prowadziła sama tego bloga . Mam nadzieję , że dam sobie radę :) Życzcie mi powodzenia i trzymajcie za mnie kciuki :D




*Weronika*

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 23 - Przyjęcie urodzinowe , część 2

                               Violetta

Siedziałam w kawiarni z Angie , za chwilę mieliśmy wybrać jakiś strój na moje 17-naste urodziny . Jestem taka podekscytowana , że zapomniałam o wszystkich problemach i kłamstwach .Wtedy zobaczyłam Leona , który zmierzał w moim kierunku , trzymał kwiaty i widać , że się denerwował . Po chwili był już przy naszym stoliku:
- Violetta wybacz mi , wiem , że cie skrzywdziłem , ale ... - nie dałam mu dokończyć
- Leon idź stąd i nie rób zamieszania - odpowiedziałam , ale on nigdzie się nie wybierał .
- Ale nie powiedziałem ci najważniejszego 
- I nie powiesz , bo nie mam zamiaru cię słuchać - poszłam z nim do wyjścia - idź , nie chce cie widzieć , jak możesz wierzyć , że cie zdradzam z Tomasem , kocham ciebie - po chwili dopiero uświadomiłam sobie co powiedziałam , ale nie mogłam mu tak łatwo wybaczyć. - Znaczy kochałam , bo tylko się ranimy ciągle , Leon proszę wyjdź już - miałam łzy w oczach , Leon nic nie odpowiedział , podał mi kwiaty i powiedział :
- Nie wiem jakie są twoje ulubione , dlatego kupiłem te , ale to chyba na nic - po tych słowach , wyszedł z kawiarni , spoglądałam na niego ze smutkiem , aż do momentu , gdy zniknął mi z oczu ... 

                                Angie 

-Myślę , że źle postąpiłaś Violu , musisz z nim porozmawiać - powiedziałam , gdy wróciła , po torebkę - Słyszysz mnie ? - zapytałam i spojrzałam na zamyśloną dziewczynę .
- Angie , przepraszam , ale żałuje tego co mu powiedziałam , przecież ja go kocham - powiedziała po chwili i uśmiechnęła się .
- Sama widzisz , od miłości się nie uwolnisz ... - dodałam , a ona pokiwała twierdząco głową - A tak w ogóle , jeśli chcesz kupić sukienkę to musimy już iść , bo sklepy nam pozamykają 
- Tak , chodźmy - odpowiedziała . Po chwili już byliśmy w sklepie , było pełna rzeczy , więc pomyślałam , że nigdy nic nie znajdziemy , ale Viola już zaczęła oglądać rzeczy i po chwili wyjęła piękną spódniczkę i powiedziała:
- Tak to będzie idealne - Do tego dobraliśmy bluzkę , buty i dodatki.
- Będziesz wyglądała pięknie księżniczko - powiedziałam.
- Wiesz , że mama tak zawsze mówiła ? - zapytała , a ja musiałam udawać i zmienić temat , postanowiłam , że dzisiaj powiem jej o tym , że jestem jej ciocią ...

                                 Maxi

Siedziałem i czekałem na Natę , mówiła ,że się spoźni , myślałem o niej i o przedstawieniu jutro zaczynają sie przesłuchania , chciałbym mieć główną rolę , no ale wiem , że są lepsi , muszę dać z siebie wszystko , jest 15:00 , a za 3 godz . impreza u Violi . Zobaczyłem Leona , który siedział na ławce . Wyglądał jak siedem nieszczęść  . Postanowiłem z nim pogadać 
- Cześć Leon - usiadłem na ławce obok niego - Co się dzieje , nie idzisz na przyjęcie , nie szykujesz się ? - zapytałem , wtdey on mi wszystko opowiedział , byłem zaskoczony tym , że nie są razem , po tym powiedziałem :
- Więc ... 
- Więc co ? - zapytał Leon.
- Pójdziesz na urodziny Violetty i powiesz jej co do niej czujesz - mój plan był świetny.
- Jej ojciec mnie wyrzuci , powiedział , że jak coś jej zrobię , to mam się więcej nie pokazywać w tym domu. - powiedział Leon , a ja się zdziwiłem.
- No dobra , no to pójdziesz na 20:00 bo wtedy jej taty i Angie już nie będzie w domu . - powiedziałem.
- Skąd wiesz o Angie.
- Wszyscy wiedzą , nie ważne , to jak idziesz ?
- Nie wiem , muszę się zastanowić .
Potem przyszła Nata i poszłem z nią na spacer , widziałem , że Leon krążył i myślał , mam nadzieję , ze pojawi się na tym przyjęciu .

                                 German

Przyjęcie już się zaczęło i jest bardzo dużo osób , nie wiedziałem , że aż tyle ich przyjdzie , dobrze ,że Viola będzie się świetnie bawić , ale nie widzę Leona , chyba się pokłócili . O 20 ja i Angie mieliśmy się zbierać ,ale wyszliśmy od razu o 17:00 , widziałem Violę wjej  pokoju , pięknie wyglądała , i zaraz miała schodzić do gości , wszyscy poszli do kuchni , się napić , a my  wyszliśmy już z domu i zapytałem Angie  w prost :
- Wybierze się pani ze mną na kolację .
- Oczywiście - odpowiedziała , jest taka piękna , kocham ją i muszę wiedzieć co ona czuję do mnie. Przytuliła się do mnie i podzękowała mi , a potem ruszyliśmy do restauracji .


                                    Leon 

Widziałem zza drzewa , że Angie i ojciec Violi już wyszli , dziwnie się zachowywali , ale nie miałem na to czasu , wszedłem do domu drzwi były otwarte , nikogo nie było w salonie , ale zobaczyłem , że wszyscy się chowają , więc tez to zrobiłem , Maxi pokazał mi kciuk do góry , że jestem , Violetta zaczęła schodzić po schodach , wyglądał przepięknie , jest cudowna , Maxi powiedział , że ja mam wyjść pierwszy .

                                 Violetta

Zdziwiłam się , że nikogo nie ma , to chyba będą kiepskie 17 - naste urodziny :( . W tym momencie zobaczyłam Leona , uśmiechnęłam się , ale zaraz przypomniało mi się , ze przecież jestem z nim pokłócona.
Po tem wszyscy wyskoczyli i krzyknęli : NIESPODZIANKA ! Widziałam pełno prezentów , ale nie aż tyle naraz , wszyscy mi składali życzenia, ostatni podszedł Leon .
- Co ty tu robisz ? - zapytałam po cichu.
- Czemu mówisz tak cicho ? - zapytał się i uśmiechnął.
- Nie chce robić zadymy , bo inaczej wyleciałbyś tak jak z kawiarni. - odpowiedziałam , ale potem się cofnęłam.
- Mam iść ? - zapytał . -Chce żebyś miała wspaniałe urodziny , a ja chyba je psuje.
- Nie - powiedziałam bez zastanowienia. Chciałam grać twardą , ale za bardzo go kocham.
- Czyli coś do mnie czujesz ? - zapytał z wielką nadzieją.
- Nie ... Tak ... Nie .. wiem - odpowiedziałam jąkając się.
- A ja : KOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE ! KOCHAM VIOLETTĘ ! - krzyczał , było go słychać na całej ulicy .
- Leon ciszej . - uspokoiłam go  , zdziwiłam się jego reakcją 
- Nie , Violuś - zarumieniłam się jak tak powiedział. - Bo ja cię ... - nie dałam mu powiedzieć tylko pocałowałam , a wszyscy przyglądali się tej scenie jedni się śmiali , drudzy byli wzruszeni , a inni krzyczeli : Gorzko ! Gorzko !
Pomyślałam , że to cudowne urodziny.

                                 Leon

Zdziwiłem się pocałunkiem Violetty , ale odwzajemniłem , przecież kocham ją 
- Więc teraz musisz ze mną zatańczyć - oznajmiłem Violi.
- Muszę ? - zapytała .
- Tak . - odpowiedziałem i zaczeliśmy tańczyć , wszyscy klaskali i uśmiechali się , ale my zachowywaliśmy się tak jakby ich tam nie było . 
- Kocham cię - powiedziałem.
- Ja ciebie też .
Przetańczyliśmy całe przyjęcie , nigdy tego nie zapomnę i nigdy jej już nie stracę za bardzo ją kocham.



Mam nadzieję , że super :D Dziękuje za pomysł anonimowi :D Nie wiem kim jesteś , ale świetny pomysł , dziękuje , piszcie komentarze ,musi być 8 kom , żeby był następny rozdział pisany przez Elenę , bierzcie się do komentowania . liczę na was :)






czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 23 - Przyjęcie urodzinowe , część 1

                                Violetta 

Gdy wstałam zauważyłam ohydną sukienkę założoną na manekin . Była niebieska i jak dla jakieś czarownicy z opowiadań dla dzieci - był po prostu okropna ! Wstałam , ubrałam się i zeszłam szybko na śniadanie , musiałam dowiedzieć się co,, to,, robi w moim pokoju . 
- Cześć wszystkim - powiedziałam schodząc ze schodów .
- Witaj Violu - przywitali się , wszyscy byli w dobrych humorach . Wszyscy , oprócz mnie , ja tylko myślałam o Leonie , jak on może mi nie ufać , no jak ? ...
- Coś się stało kochanie ? - zapytała Olga , ale ja nic nie odpowiedziałam , więc szybko zmienili temat .
-  Widziałaś sukienkę ? - zapytała tata 
- Niestety - odpowiedziałam , ale zrobiło mi się go żal - to ty mi ją wybrałeś ? - zapytałam , choć byłam tego pewna , tak było zawsze , gdy chciał mi kupić coś ładnego , mam stos takich rzeczy od niego ...
- Nie podoba ci się ,  ja i Ramallo pomyśleliśmy , że jest w sam raz na ciebie .
- To ja mam pomysł . - odezwała się Angie po raz pierwszy , była bardzo zamyślona i co chwile się uśmiechał , co tu się dzieje , pytałam się w duchu , ale nie znałam odpowiedzi .
- Jaki ? - zapytał tata.
- Ja z Violą pójdziemy kupić jej nową sukienkę iii wszyscy będą szczęśliwi .
- Dobrze , pójdziemy po zajęciach Violetty. - odpowiedział mój kochany tatuś , nie zrozumiał o co chodziło Angie .
- Albo - przeciągła Angie - Ja i Viola pójdziemy same ja kupić , a pan za nią zapłaci .
- O tak to świetne rozwiązanie - odpowiedziałam , całkowicie zapominając o swoich problemach.
- No dobrze , dobrze , sprawa załatwiona . Ramallo , chodź do biura , musimy obgadać szczegóły kolejnego zlecenia .
- Już idę , dziękuje za przepysznę śniadanie Olgo - odpowiedział i ucałował rękę Olgusi :)
- A co z pana przestrzenią osobistą ? - zapytał Olga i z urażoną miną wróciła do kuchni .

                                 Angie 

- Ta sukienka jest naprawdę aż taka okropna czy tylko chcesz nową ? - zapytał szeptem Angie.
- Jest okropna , ohydna i w ogóle , z resztą sama zobacz - wzięła mnie za rękę i zaprowadziała do pokoju .
- To jest to ? - zapytała Angie , a ja kiwnęłam głową , że tak nie mogła w to uwierzyć . - Czy to wogóle można nazwać sukienką ? - zaśmiała się Angie i ja też .
- Po zajęciach pójdziemy na te zakupy, ok ?
- Ok . -odpowiedziała Angie , - Dlaczego jesteś taka smutna ? 
- Pokłóciłam się z Leonem , ale nic więcej ci nie powiem - skończyło się tym , że jednak jej powiedziałam.
- Musisz mu wszystko wyjaśnić , tak będzie najlepiej - powiedziała Angie . Potem postanowiłam , że zrobię tak jak powiedziała moja guwernantka , jest dla mnie jak ktoś więcej jak druga mama , przyjaciółka , ciocia. 

                   Leon 

Całą noc myślałem o tym co wydarzyło się wczoraj  wyobraziłem sobie Violettę z Tomasem , nie rozumiem , myślałem , że jest inna , najgorsze jest to , że i tak ją kocham , i to coraz bardziej. Właśnie zobaczyłem ją jak wchodziła do studia , chciałem podejść do niej i ją przytulić , pocałować , wiem , że ma jutro urodziny i nie chcę żeby była samotna . Ona jednak poszła do dziewczyn , wcześnie spojrzała na mnie , jakby chciała powiedzieć : Jak możesz mi nie wierzyć . 


                                    Camila 

Podeszła właśnie do nas Violetta ,stałam z Fran i piłam mój ulubiony napój - koktaj truskawkowy , ona coś gadała , a ja myślałam o Broadwayu , nadal go kocham .
- Hejka - przywitała się Viola.
- Cześć - odpowiedziałyśmy równo i z tego powodu się zaśmiałyśmy .
- Chciałam przypomnieć wam , że jutro są moje urodziny i jesteście zaproszone , nikogo z dorosłych nie będzie , tylko tata i Angie przez pierwsze 2 godziny trwania imprezki , więc przyjdziecie ? - zapytała.
- Jasne - odpowiedziała Francesca . - Ktoś jeszcze będzie ? - dodała .
- Tak , po zajęciach , nie będe miała czasu dać reszcie , bo idę z Angie kupić sukienkę , dacie innym zaproszenia , proszę - my z Fran chętnie się zgodziłyśmy ,
- Więc kogo zaprosiła ? - zapytałam , a ona wyjęła z torebki zaproszenia , zaczęłam czytać : Maxi , Andres, Broadway , zaprosiłaś go ?
- Tak , specjalnie dla ciebie - odpowiedziała . - Nie mam nic do niego , po prostu zaprzyjażnił się z Diego , a to nie jest dobry pomysł , gadałam z nimi , ale Diego powiedział , że nie może ma karę - dodała , a my się ucieszyłyśmy , dobrze mu tak.

                                Francesca

- Dobra , daj to mi ! - powiedziałam i wzięłam zaproszenia na urodziny Violi  - kto tu jeszcze jest zaproszony ? Nata , czemu ona ?
- Chodzi teraz z Maxim , zmieniła sie na lepsze 
- No może masz rację , ale Ludmiły tu nie ma ? - zapytałam.
- Nie - powiedziała stanowczo Violetta.
- Czytaj dalej - powiedziała Camila.
- Jest jeszcze : Braco , Napo , Tomas ,bla bla bla , jeszcze kilka innych , a gdzie dla Leona ? - zapytałam.
- Fran , głuptasie , Viola pewnie już go zaprosiła.
- Nie i nie mam zamiaru - w jej głosie czuć było , że nie łatwo przeszło to jej przez gardło .

                                    Tomas 

Wszyscy dostali zaproszenia z naszej klasy , oprócz Ludmiły , była wściekłą i od razu się zmyła . Podeszłem do Leona ,teraz zaczął mnie lubić , bo nie zależy mi już na Violi . Dziewczyny już się zmyły , a chłopacy gadali o głównych rolach na nasz spektakl.
- Cześć Leon - powiedziałem i usiadłam obok niego .
- Spadaj ! - krzyknął i przesunął się .
- O co ci chodzi ?
- O Violette ! - odpowiedział i chcaił już iść , ale go zatrzymałem , muszę to wyjaśnić.
- Jeśli chcesz to nie muszę iść na te jej urodziny , nie chcę żebyśmy się kłocili , w końcu jesteśmy kumplami.
- Poprawka : Byliśmy kumplami . I zaraz Viola wyprawia urodziny ? 
- Nie wiedziałeś zaprosiła wszystkich oprócz Ludmiły - odpowiedziałem zdziwiony.
- Oprócz mnie  i Ludmiły .
- Coś się stało ? - zapytałem , a ona spojrzał na mnie jak na głupka.
- Ty się stałeś , spotykasz się z Violettą i jeszcze ta kłódka : Tomas ♥ Violetta , nie jestem głupi - powiedział  w końcu Leon.
- Jaka kłódka ? - zapytałem i czekałem na odpowiedź.
- Znowu udajesz idiotę czy nim jesteś - odpowiedział po bardzo długiej chwili - Ta co wisi na moście w parku , jako znak waszej miłości , Ludmiła zmazała napis na dole i zostało  : Tomas ♥ - i nic więcej nie ma , Ludmiła  powiedziała , że was widziała i w ogóle . - Leon mi wszystko opowiedział , a ja powiedziałem mu to co ja wiem , po moich wyznaniach powiedział :
- Ale ja jestem głupi ! - dał sie nabrać na gierki Ludmiły , -ona nie jest zła , po prostu ktoś jej musi pomóc, ja ją ciągle bronię , bo ją kocham , ale nie mogę z nią być ona nie chce .

                                    Leon

- Muszę iść do Violetty , gdzie ona jest ? - zapytałem.

- Miała iść z Angie do sklepu , pewnie poszła do centrum handlowego, zawsze tam chodzą .
- Dzięki stary , sorry za wszystko - dodałem i
 pobiegłem po kwiaty dla Violi i udałem się do centrum handlowego , zobaczyłem ją jak popijała z Angie herbatę w kawiarni , zaraz przy wejściu . Zacząłem iść w jej kierunku ...
C.D.N

Przepraszam , że tak długo czekaliście , ale tak wyszło , ja piszę rozdział , bo wczoraj się dowiedziałam wieczorem , że Elena nie może , więc jest część 1 czekajcie na część drugą , która na pewno wam się spodoba , czekamy na komentarze i proszę rozwińcie się bardziej , a i pisanie ,, kiedy next ,, nie będzie się liczyło , bo to nie jest za miłe , tylko bardziej dołujące ... :( Mam nadzieję , że się podoba , zapraszam do komentowania , żeby był część 2 potrzebne jest 8 kom , więc czekamy :)
p.s przepraszam za błędy , ale to rozdział na szybko ... :D






sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 22 - Co tu było napisane ?


                                 Ludmiła

To miejsce jest niesamowite ! Trochę nie w moim stylu , ale przepiękne , ale się postarał mój Tomi !
- Cześć Ludmiła ! -powiedział , gdy tylko mnie zobaczył , wziął za rękę i zaprowadził na most , wtedy z plecaka wyjął kłódkę z napisem : Tomas ♥
Ludmiła , on jest taki ... taki ... że aż brak mi słów.
- Oj Tomi ty to o wszystkim pomyślałeś ! - powiedziałam i zamknęłam kłódkę .
- Teraz będziemy razem już na zawsze - powiedział .
-Jakie to romantyczne , pocałuj mnie Tomi - powiedziałam , a już po chwili nasze usta zbliżyły się do siebie i po raz pierwszy pocałowaliśmy się , będziemy najlepszą parą w studio , albo i nawet w Buenos Aires . Od teraz to będzie moje ulubione miejsce , bo zawsze będę pamiętała tą magiczną chwilę.

                                  Tomas   

Ludmile chyba się podoba , bo cały czas uśmiech nie schodzi jej z twarzy , cieszę się , że jest szczęśliwa , a jeśli ona jest to ja też ...
- A teraz zapraszam cię na lody jakie tylko będziesz chciała - powiedziałem , gdy zeszliśmy z ,,naszego ,, mostu , można tak uznać bo tylko nasza kłódka tam wisi i żadna inna .
- No to może ... truskawkowe z bitą śmietaną - uśmiechnęła się i wtuliła się we mnie , szliśmy tak , aż doszliśmy do budki z lodami , mam ochotę spędzić z nią całe dnie ...
- I jak smakowały ? - zapytałem po zjedzeniu lodów .
- Tak wszystko było idealnie , jesteś wspaniałym chłopakiem , najlepszym jakiego miałam - odpowiedziała , tak właśnie miało być - IDEALNIE , po chwili Ludmiła zobaczyła Natalię i Maxiego jak szli naprzeciwko nas i skryła się za budką z lodami .
- Ludmiła , co ty wyprawiasz ? -zapytałem , nagle posmutniałem , czy ona wstydzi się że ze mną chodzi ... - wyłaź z tamtąd .- dodałem po chwili.
- Nie , nie mogę . -odpowiedziała .
- Dlaczego ?
- Nie mogą nas zobaczyć razem - teraz już potwierdziły się moje najgorsze obawy .
- Ale dlaczego ? - muszę się utwierdzić w tym , może chodzi o coś innego - mam nadzieję.
- No bo nie , po prostu nie mogę .
- Wstydzisz się mnie ? - zapytałem w prost a ona nie wiedziała co odpowiedzieć - Myliłem się co do ciebie  , to że nie mam kasy , nie oznacza , że jestem gorszy - powiedziałem to ze złością i poszedłem do domu , myślałem , że jest inna , ale myliłem się ... 

                               Maxi

Gdy skończyłem śpiewać jej piosenkę wybraliśmy się na lody , jest tak gorąco , że nie można wytrzymać .
- Czy mi się zdawało , czy tam stała Ludmiła z Tomasem? - zapytała Natalia.
- Też mi się tak wydawało , ale co oni tam robili ? Może coś razem knują , no bo co innego ? - zapytałem , ale Naty już nie było podbiegła do Ludmiły , która choć już nie była jej koleżanką , to Nata wiedziała , że musi pomóc jej , bo płakała gorzej niż nie jedno dziecko w parku . Dobrze , że Nata ma takie dobre serce , jest po prostu wspaniałą dziewczyną ...Najlepszą ...




                                  Nata

Nie mogłam zostawić Ludmiły samej , szkoda mi jej , ale może w ten sposób się czegoś nauczyła ... 
- Ludmi , co ci jest ? - zapytałam , naprawdę mi jej szkoda...
- Nie mów do mnie Ludmi , zdrajczynio - odpowiedziała i jeszcze bardziej zaczęła płakać , nawet jak jest zła i smutna to potrafi być złośliwa 
- O co ci chodzi ? - zapytałam ,bo nie rozumiałam , dlaczego jestem ,,zdrajczynią,,
- O to że mnie zostawiłaś , a teraz tu przychodzisz jakby nigdy nic , idź do swoich nowych przyjaciół , bo ja wolę udawać , że cię nie znam ! - krzyknęła na cały park  , a mi zrobiło się smutno , wiec poszłam do Maxiego , zostawiając Ludmiłę z jej złością , niech pobędzie sama , to może się uspokoi ...

                                  Diego 

Ciągle siedzę z tym głupim Broadwayem w męskiej łazience, zamknęliśmy się w schowku na szczotki , która znajduje tam. 
- Już dużej nie wytrzymam , to twoja wina ! - krzyknąłem .
- Moja ? Moja ? Wogóle , czemu ci zależy , żeby ich rozdzielić ? - zapytał ,ale ja nie mogę powiedzieć , że też zakochałem się w Violetcie , najpierw będe współpracować z tym debilem , a potem go we wszystko wrobie , dzięki czemu rozdzielę Leona i Violę , potem zdobęde ją , a biedny Broadway zostanie wyrzucony ze szkoły ( świetny plan ).
- Bo chce zemścić się na Leonie -odpowiedziałem, a on mi uwierzył , dobrze , że nie kapuje o co tak naprawdę chodzi ...
  

                               Broadway

Mam już dość siedzenia tutaj , muszę się trzymać Diega , bo teraz tylko on mi został , wszyscy po tej sprawie napewno się odwrócą ode mnie a zwłaszcza Violetta , ona będzie moja , jeszcze się się wszyscy przekonają ... 
- Nie wytrzymam , zmywam się stąd ! - powiedziałem , a Diego doskoczył do mnie , wykręcił ręke i powiedział :
- Nigdzie nie pójdziesz, mam dość siedzenia tutaj z tobą ,  a jednak to robie , więc siedź cicho - puścił mnie , ale ja postanowiłem wyjść , Diego zaczyna mnie tylko denerwować , dobrze , że przez ten czas , zamiast go słuchać , słuchałem muzyki ... 
- Wychodzę i nie zatrzymasz mnie ! - powiedziałem , a on zaostał sam w tym schowku , niech siedzi tam jak najdłużej . Wychodząc spotkałem Camilę , muszę jej wszystko wyjaśnić , tylko .. dlaczego ... przecież ona ... jest mi obojętna , kocham Violettę i tylko ją , a Cami to tylko koleżanka ze szkoły ...
- Broaway , jak mogłeś - powiedziała ze smutkiem w oczach 


                                   Camila 

 - Jak mogłeś - powtórzyłam , a ja ? Jak ja mogłamisię w nim zakochać , no jak ? Nic już nie rozumiem. On nic nie odpowiedział , tylko szybko wyszedł ze studia , a ja zostałam sama , w studiu już nikogo nie było ,tak mi się przynajmniej zdaję ...

                                     Leon

Jak się cieszę , że nasz plan się udał , nic nas już nie rozdzieli , przechodziliśmy z Violettą przez park , tym razem postanowiliśmy przejść przez most , gdy zaczęliśmy przechodzić zobaczyliśmy Ludmiłę , która coś robiła przy moście ...
- Ludmiła , co ty wyprawiasz ? - zapytałem ją , gdy podeszliśmy bliżej zobaczyliśmy jak kluczem skrobie napis z kłódki zostało już tylko : Tomas ♥ - i nic więcej - Co ty robisz ? - powtórzyłem , a ona dopiero teraz się ocknęła .
- Co ty robisz , co tu było napisane ? - dopytywała Viola.
- Tomas ♥ ... Violetta - odpowiedziała po długiej chwili .
- Violetta ? Jak to ? Przecież mówił że już nic do niej nie czuję - powiedziałem , a jeśli ona mówi prawdę i Violetta potajemnie się spotyka z Tomasem 
- Niee ! On kocha Violę ! A ona kocha go ! Spotykają się !  - powiedziała Ludmiła ze łzami w oczach 
- To prawda ? - zapytałem i spojrzałem na Violę
- Jak możesz mi nie wierzyć , co ? - zapytała i uciekła , pewnie do swojego domu , nie mam ochoty, ani siły za nią biec.
- Mówisz prawde ? - zapytałem jeszcze raz Ludmiły
- Tak , nie chce was już rozdzielać , ja zmieniłam się ...

                               Ludmiła

Chyba ich rozdzieliłam na zawsze , ale ja  kocham teraz Tomasa , ale nie mogę z nim być , on nie jest dla mnie , nie jest bogaty , a tata by go nie polubił , więc skończe z nim , nikt nie może się dowiedzieć , że byliśmy razem , nikt ... 

Mam nadzieję , że się podoba , jeszcze żaden nie był taki długi , nie martwcie się to tylko chwilowe kryzysy bohaterów studio , piszcie swoje pomysły i komentarze , zwłaszcza , że jest ich mało , a jeśli jest mało to nie wiemy czy warto prowadzić i pisać bloga , nam nie jest trudno napisać taki rozdział , więc wam nie powinno być trudno napisać krótki komentarz :)
*Weronika*

  

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 21 - Plan



Violetta
Dziewczyny zrobiły chłopakom zdjęcia i jutro będzie dalszy ciąg naszego planu. Muszę jeszcze wydrukować te zdjęcia tak z jakieś 50 razy i dodać fajny tytuł. Jutro będzie niezły ubaw. Właśnie wróciłam do domu i coś czuję, że ojciec coś przede mną ukrywa. Muszę się koniecznie dowiedzieć co…

Leon
Jutro z Violą robimy ten nasz plan, a raczej jego dalszą część. Mam nadzieję, że po tym odczepią się już na zawsze od mojej Violi. Naprawdę nie chce mi się użerać z tymi wszystkimi chłopakami. Siedziałem sobie na łóżku i patrzyłem na jej zdjęcie
, zastanawiając się, dlaczego każdy chce nas rozdzielić?

Tomas
Po mojej ostatniej rozmowie z Fran wiem, że nie mogę bezczynnie siedzieć i czekać. Postanowiłem zadzwonić do Ludmi i jakoś się z nią umówić. Na szczęście odebrała już po dwóch sygnałach.
L: Tak?
T: Cześć Ludmiła, mówi Tomas.
L: Ooo… Tomi, cześć. Co tam słychać?
T: Mam dla ciebie propozycję oraz pytanie.
L: No więc? Słucham.
T: Chciałem zaproponować, żebyśmy przestali przejmować się Leonem i Violettą. Ich nic nie rozdzieli, a mi zaczęło zależeć na kimś innym…
L: Mnie w sumie też męczy ta walka z nimi. Chyba naprawdę nic nie zdoła się rozdzielić. I mi też zależy na kimś innym. Tomi… Bardzo mi się podobasz…
T: Ooo… Ludmi, nawet nie wiesz jak mi wszystko ułatwiłaś. Dzwonię do ciebie, żeby ci powiedzieć dokładnie to samo.
L: To bardzo miłe. A to pytanie?
T: A chciałem zapytać, czy nie zgodziłabyś się pójść jutro na naszą pierwszą randkę.
L: Ojj Tomi. Oczywiście, że się zgadzam. A teraz muszę kończyć, bo po jutrze te castingi do przedstawienia i chcę jeszcze popracować trochę nad piosenką. Papa.

T: Dobranoc Ludmi.
  
Ludmiła
Nie mogę uwierzyć, że Tomi czuje do mnie to samo, co ja do niego. Viola nie jest złą osobą. Myślę, że zazdrościłam jej tego, że ma wspaniałych przyjaciół, chłopaki się w niej podkochują i wszyscy ją uwielbiają. Mam nadzieję, że pierwsza moja i Tomasa będzie doskonała. Mam już w głowie cały scenariusz. Piosenkę na castingi piszę specjalnie dla Tomasa. Mam nadzieję, że mu się spodoba.

Maxi
Z Natalią układa mi się świetnie jest bardzo słodka. Dzisiaj byliśmy na randce i było doskonale. Napisałem dla niej piosenkę, którą mam zamiar jutro jej zaśpiewać.

Violetta
Dzisiaj wstałam dość wcześnie, bo musiałam jeszcze dopracować te nasze zdjęcia. Po przeróbkach wyglądało tak: 

Wydaje mi się, że wyszło całkiem nieźle. Do Studio przyszłam około godziny 9, jak zawsze przyszedł po mnie Leon i pomógł rozwieszać zdjęcia. Gdy wszyscy przyszli do Studia zaczęli się śmiać, a chłopcy schowali się w męskiej toalecie. Był niezły ubaw.

Maxi
Wziąłem Natalię za rękę i zaprowadziłem ją do Sali muzycznej. Zagrałem jej piosenkę, ktorą wczoraj skomponowałem. Jej tytuł to „Entre Tu Y Yo”. Wziąłem gitarę, usiadłem i zacząłem grać.

Uuh uuh aah aah
Si no hay nada que decir,
Ni nada de que hablar
No te falta explicarte...
Si guardas todos los secretos de mi vida
Y de mis sueños, si lo sabes...

Eres la única canción
Que siempre escribiré
Siguiendo mis latidos...
Cada palabra, cada nota que me das
Me hace sentir que estoy contigo.

Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción
Tu voz y la mía...
En cada acorde en cada rima.
Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción...
Es tan distinto junto a ti
Soy lo que soy si estas aquí.
Uuh uuh aah aah

Si no hay nada que decir,
Ni nada de que hablar,
Te regalo el silencio.
Y escucho todo lo que sientes,
Lo que pasa por tu mente ya lo sabes...
Aah

Eres la única canción
Que siempre escribiré
Siguiendo mis latidos...
Cada palabra, cada nota que me das
Me hace sentir que estoy contigo.

Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción
Tu voz y la mía...
En cada acorde en cada rima.
Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción...
Es tan distinto junto a ti
Soy lo que soy si estas aquí...
Uuh uuh

Es tan distinto junto a ti
Soy lo que soy si estas aquí.
 
Mina Natalii była bezcenna.
Bardzo się ucieszyła i mnie pocałowała…

Ludmiła
Po zajęciach Tomas wysłał mi sma’a, żebym przyszła nad jezioro. Pewnie zorganizował tam naszą cudowną randkę. Szłam tam cała w skowronkach, a gry doszłam zobaczyłam przepiękne 
 miejsce…

          _______________________________________________________

Heej... Sorki, że tak późno, ale było mało komentarzy i nie miałam też za wiele czasu ostatnio. Starałam się napisać jak najdłuższy i mam nadzieję, że mi wyszło. Piszcie swoje opinie i pomysły. Każdy pomysł nam się przyda. 

Pozdrawiam, Elena ;)

piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 20 - Ciąg dalszych kłamstw

                                 Franceska

Razem z Cami zrobiłyśmy naprawdę świetne zdęcia , trochę mi jej żal , bo pewnie ciągle coś czuję do Bradawaya .
- Cami , wszystko w porządku ? - zapytałmam ją , gdy po zrobieniu zdjęć poszłyśmy do Restobaru, była bardzo smutna .
- No bo wiesz, kocham go , a on jest taki zły i chce skrzywdzić niewinnych ludzi 
- Oj Camila , znajdziesz sobie lepszego chłopaka , bo Broadway nie zasługuje na ciebie - w tym momencie przyszła Viola i Leon
- Co się dzieje ? - zapytali widząc Camilę całą w łzach.
- Nic , nie ważne , po prostu nie mam szczęścia do miłośći , żaden mnie nie chcę , najpierw Maxi , teraz Broadway , nikt mnie nie kocha , a ja głupia zawsze wierzę , że jest inaczej - po tych słowach Cami wybiegła , ona tak jak ja woli pobyć sama w takich chwilach , dlatego postanowiliśmy nie biec za nią ,
- Niech pobędzię sama , wszystko sobie przemyśli i poukłada. - powiedziałam , po jej wyjściu .
- Tak masz rację , tak będzie lepiej - powiedzieli oboje w tym samym czasie , oni są tacy słodcy , pasują do siebie i mam nadzieję , że będą razem już na zawsze i nic im nie przeszkodzi , zasługują na to.
- Dobra ja już pójdę i zostawie was samych . - powiedziałam , wziełam torbę  i wstałam z krzesła, ruszają powoli do wyjścia.

                                   Violetta

Cieszę się , że jutro ich skompromitujemy , zasłużyli na to , jak nikt inny . Cały szas myślałam tylko o tym.
- Szkoda , że już musisz iść - powiedział Leon , ale chyba cieszył się , że zostaniemy razem
-No tak , aaa zapomniałbym - cofnęła się Fran , która była już przy drzwiach , słyszałm tylko jak Leon powiedział - ,,no nie ,, - bardzo ich wszystkich  polubił (moich przyjaciół), ale za mną chcę spędzać jak najwięcej czasu zwłaszcza , że przepadł nam dzisijeszy dzień na tą zemstę na chłopakach.
- O czym ? -zapytałam.
- Na zakończenie roku ma odbyć się przedstawienie i wystarczy się zgłosić , można zgarnąć główną rolę , a castingi zaczynają się pojutrze , fajnie było by zagrać główną rolę - powiedziała Fran
- A no tak słyszłem o tym , ale kompletnie zapomniałem - dodał Leon.
- To musi być naprawdę cudowne - powiedziałam po długich rozmyslaniach.
- O co ci chodzi ? - zapytała Fran
- O występowanie przed ludźmy , żeby im pokazać to co umiesz swój talent , chyba się zgłosze - naprawdę tego chcę , choć może się wydać moje kłamstwo i tata się o wszystkim dowie , wiem , że kiedyś to musi się wydać , ale nie teraz i nie w takim momencie , mogłabym tak cały dzień , przedstawiać plusy i minusy , gdyby nie powrót do rzeczywistości przez słowa Leona
- Masz rację jesteś cudowna i piękna i utalentowana - mówił tak , że aż się zarumieniłam jak mała dziewczynka , Fran nam się dziwnie przyglądała 
- I aż mi się niedobrze zrobiło - zażartowała fran - muszę już teraz n a serio lecieć bo nie wytrzymam i wyszła , ale my tego wogóle nie zauważyliśmy

                                     Leon

 - A no tak - wróciłem na ziemie z Violą , przez jakieś 10 minut patrzeliśmy sobie w oczy i nic nie mówiliśmy , kochamy się i to jest najważniejsze , mam nadzieję , że te debile odczepią się od mojej Violi .
- To o której są te przesłuchania ? - zapytałem Fran ciagle patrząc się na Viole a ona na mnie - Fran , Fran  , czemu nie odpowieszi - wtedy się odwróciłem i zobaczyłem że jej nie ma- Kiedy ona poszła ?- -zapytałem Violetty , ale ona również nie wiedziała , potem poszliśmy się przejść i poszłem odprowadzić ja do domu .

                                 German

W mońcu wrócili , co ona tak długo robi , przeciez to tylko zajęcia z lekcji fortepianu , ile one mgą zajmować 2 godziny , pewnie nie więcej , a nawet mniej...
- Dzień dobry i do widzenia - powiedział Leon , który szbko się zmył .
- Do widzenia - powiedziałem , ale on już chyba tego nie słyszał.
- Czemu jesteś taki nie miły ? - zapytała Violetta .
- Po prostu nie wiem gdzie ty spędzasz tyle czasu z Leonem ?  , nie powiesz mi że te lekcje fortepianu trfają tak długo - chyba nie wiedziała co powiedzieć ,  gdy chciała już coś powiedzieć zeszła Angie i odpowiedział za nią
- Chodzi też na lekcję historii sztiki - oznajmiła , a Violetta to potwierdziła 
- Lekcje historii sztuki ? -zapytałem - Czemu ja nic o tym nie wiem ? 
- Bo pewnie byś się nie zgodził a ja tak bardzo chciałam , tato proszę nie wypisuj mnie z nich - bardzo jej na tym zależało
- Zastanawiam się nad wyjazdem więc nie wiem , czy w ogóle nie zrezygnujesz z zajęć - odpowiedziałem , a ona zaczęła płakąć , źle mi się zrobilo , ale co mam zrobić, tam czeka na nas lepsze życie , zresztą wydawało mi się , że ostatnio widziałem babcie Violetty , matkę mojej żony, Violetta nie może się dowiedzieć ,że ją okłamuję i że ma rozdzinę , o której nie wie ...
C.D.N

Mam nadzieję ,ze to nowy super rozdział i przepraszam Was za to, że tak długo czekaliście , ale były pewne problemy , jeszcze raz przepraszam i zapraszam do komentowania , piszcie w nich swoje pomysły , bo bardzo nam tego brakuję .
Buziaczki <3
*Weronika*


wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 19 - Komplikacje



Violetta
Nie mogłam uwierzyć w to, że tato się zgodził. Leosie jednak ma ten swój dar przekonywania. Kocham mojego lizuska. On potrafi każdego przekonać jeśli bardzo tego chce, nawet mojego ojca. Dobrze, że się zgodził, bo zamiast spędzać wakacje z ojcem, który cały czas pracuje i gada o tych swoich biznesowych sprawach, spędzę część wakacji z moim ukochanym świrusem. Zapomniałabym… Podczas, kiedy my będziemy na naszych wakacjach, Leon ma swoje 19 urodzinki. Zaplanuję coś niezwykłego.
Uściskałam tatę i poszłam z Leonem do mojego pokoju.

Leon
Zawsze wierzyłem w swój dar  przekonywania, jednak myślałem, że tym razem, z ojcem Violetty to nie zadziała. On jest bardzo stanowczy i nadopiekuńczy, zwłaszcza jeśli chodzi o jego córkę. Mam nadzieję, że spędzimy z Violą cudowne wakacje. Właśnie szedłem z Violą na górę, gdy tam dotarliśmy, Viola usiadła na łóżku a jak obok niej.
- Cieszysz się? – zapytałem ją.
- No jasne, przecież będzie razem, przez tyle czasu, sami.
- Najbardziej się z tego cieszę. – powiedziałem i pocałowałem ją namiętnie, ale z każdą chwilą nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Niestety… Wszystko co dobre szybko się kończy. Do Violi zadzwonił telefon…

Camila
Bardzo wygłupiłam się przy Broadway’u. Myślałam, że on coś do mnie czuję, ale niestety myliłam się. Podsłuchałam jak rozmawiał z Diego. Mówił coś o tym, że kocha Violettę i chce rozdzielić ją i Leona. Powiedział to Diego, ponieważ to jego najlepszy przyjaciel i jak knuć to razem. Musiałam jak najszybciej zadzwonić do Violi, nie mogłam pozwolić na to, aby ten ich cudowny związek się rozpadł.
C: Viola? – w tle usłyszałam głos Leona, który mówił „W takim momencie…”
V:  Ooo… Cześć Cami.
C: Nie przeszkodziłam wam?
V: Yyyy… Stało się coś?
C: Owszem. Możesz dać na głośnomówiący? Chcę, żeby Leon też usłyszał to, co mam do powiedzenia.
V: Dobrze, już możesz mówić.
C: A więc słyszałam jak Broadway rozmawiał ze swoim najlepszym przyjacielem Diego o tobie Violu.
L: Co takiego?
C: Tylko nie wkurzaj się Leon…
L: No powiedz o co chodzi!

C: Broadway mówił Diego o tym, że musi mieć Violettę tylko dla siebie i, że zrobi wszystko, żeby tak było. Musiałam zadzwonić i o wszystkim powiedzieć, żebyście wiedzieli czego się spodziewać. Jeżeli dostaniecie jakiś filmik lub zdjęcie najpierw porozmawiajcie, bo może okazać się, że to podstęp Broadway’a.
V: Dzięki Cami, na pewno będziemy uważali.
L: Dzięki za info. Dobranoc ;-)
C: Dobranoc wam.

Violetta
Nie wiem co o tym myśleć. Musimy jakoś sprowokować ich zachowanie, aby ich plany wyszły na wierzch.
- O czym myślisz? – zapytał mnie Leon.
- O tym, o czym powiedziała nam Cami.
- Ja też się zdenerwowałem, ale nie możemy im na to pozwolić.
- Cami ma rację, po każdym incydencie teraz będziemy musieli porozmawiać ze sobą i wszystko wyjaśnić, żeby nie było, że przez ich głupio intrygę stracę mojego cudownego chłopaka – powiedziałam i pocałowałam go.Resztę wieczoru obmyślaliśmy jaką zrobimy zasadzkę na chłopaków…

Maxi
Kocham Naty i jutro wreszcie jej to powiem. Tworzymy razem naprawdę cudowną parę i mam nadzieję, że tak zostanie już na zawsze.

Naty
Kocham Maxi’ego. Naprawdę go kocham. Jest dla mnie najważniejszą osobą. Zaprosił mnie na randkę, która będzie jutro. Muszę mu wszystko powiedzieć. Chcę być z nim do końca świata i jeden dzień dłużej. Oby tylko nikt nam nie przeszkodził. Wiem, że niektórym nie podoba się nasz związek.

Violetta
Nazajutrz przyszedł po mnie Leon. Wyglądałam dzisiaj naprawdę ładnie, chciałam wzbudzić w tych chłopakach złość. Szliśmy z Leonem do Studio i cały czas omawialiśmy nasz podstęp.Gdy doszliśmy od razu skierowaliśmy się do Sali muzycznej. Napisaliśmy wczoraj piosenkę. W pewnym sensie chodzi o ten plan, ale ta piosenka jest o naszej miłości i jest naprawdę szczera. Nazywa się „Nuestro camino” . Leon zaczął grać na klawiszach, a ja zaczęłam śpiewać, ale po chwili Leon do mnie dołączył.

Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor

En tus ojos veo el mundo de calor.
En tus brazos descubrí yo el amor.
Vera en mi ella lo mismo?
Querrá el estar conmigo?
Dime que tu lates por mi también
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor
Gdy skończyliśmy śpiewać spojrzałam w stronę drzwi, po czym pocałowałam Leona cały czas zerkając w tamtą stronę.
Zauważyłam w drzwiach chłopaków, którzy mieli naprawdę złe, ale też śmieszne miny…












                                          



__________________________________________________________________

Cześć. Mam nadzieję, że wam się podoba, trochę się nad nim namyśliłam. Dzisiaj tak gorąco, że nic mi się nie chce. Przepraszam, że tak późno. Liczę na dużo liczbę komentarzy, jeśli chcecie często nowe rozdziały ;-)

Pozdrawiam, Elena ;-*