piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 7 - Mój chłopak


Violetta
Leon mnie pocałował. To było takie piękne, takie magiczne. Teraz już na pewno wiem, co do niego czuję, jestem tego pewna.
- Wszystko dobrze? – zapytał widząc, że nie mogę wyksztusić z siebie słowa.
- T-ak, wszystko dobrze, a nawet świetnie – powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Muszę już iść do domu, przepraszam, ale wiesz jaki jest mój ojciec.
- Rozumiem. Odprowadzić cię?
- Jasne, jeżeli tylko masz ochotę to oczywiście.
  
                               Tomas
Nie mogę w to uwierzyć, ja się w niej zakochałem, a widzę jak ona całuje się z tym całym Leonem. Nie mogłem pojąć jak on może się jej podobać. Przecież to ja jestem w niej zakochany, z tego myślę, to ja też jej się chyba podobam. Muszę coś wymyślić, aby im przeszkodzić. Mam nadzieję tylko, że nie jest za późno…

Violetta
Do mojego domu szliśmy chyba z godzinę, chociaż był bardzo blisko. Gadaliśmy całą drogę o wszystkim. Pytał mnie o moje życie, zainteresowania, przeszłość. Ja jego też. Uzgodniliśmy, że przyjdzie po mnie jutro, ale zaczeka przed bramą, bo nie chcę, żeby tato zobaczył, że przychodzi po mnie jakiś chłopak, on nawet nie wie, że uczę się w studio. W końcu doszliśmy do domu.
- No to chyba czas się pożegnać… - powiedział i objął mnie w pasie.
- To, niestety… - gdy to powiedziałam pocałował mnie delikatnie w usta i szybko odszedł. Nie chciałam, żeby ktokolwiek z mojego domu widział, że całowałam się Leonem. Miałabym piekło w domu. Położyłam się w łóżku, popisałam w chwilę w pamiętniku (oczywiście zdałam relacje ze wspaniałego dnia z Leonem)
cały czas tylko o nim myślała i nie mogłam się skupić. Postanowiłam, że pójdę już spać, ponieważ muszę jutro wcześnie wstać.

    Leon
Nie mogłem uwierzyć… Wreszcie się odważyłem zrobić krok i nareszcie jestem razem z Violettą. Strasznie się z tego cieszę. Mam nadzieję, że nikt tego nie zniszczy. Muszę się kłaść, bo wstaję jutro wcześniej, bo muszę iść po Violettę. Już nie mogą się doczekać.

Violetta
Wstałam rano wcześniej niż zwykle. Musiałam przecież pięknie wyglądać. Po godzinie spędzonej w łazience wyglądałam tak --------------------->
Nie mogłam się doczekać kiedy go w końcu zobaczę. Zeszłam na dół, ponieważ śniadanie było już na stole.

                          German
Violetta wyglądała dzisiaj inaczej niż zwykle, ładniej. Mam nadzieję, że to nie z powodu jakiegoś chłopaka. Muszę się jej wypytać o co chodzi, a jeśli ma chłopaka to z nim już się rozprawię…

                            Violetta
Nie chciałam mówić tacie nic o Leonie, bo wiem co by wtedy było. Mam nadzieję, że o nic się nie zapyta.
- O, cześć córeczko.
- Cześć tato. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- A co ty się dzisiaj tak wystroiłaś? – O nie, jednak zapytał. Myśl Viola, myśl…
- No przecież idę na lekcję fortepianu. Widziałam jak ubierają się tamtejsze dzieciaki i nie chcę odstawać, więc ubrałam się tak jak oni. – Uff… Jakoś wybrnęłam.
- No dobrze córciu, Rapallo cię odwiezie.
- Ale tato, jestem wystarczająco dużo, abym mogła chodzić do szkoły. Nic mi się nie stanie… Proszę.
- No dobrze… - Tato zgodził się tylko dlatego, bo nie lubi naszych kłótni, a nie chciał do niej doprowadzić.
- Dziękuję tato. Lekcja kończy się o 14. – To nie była prawda, ale chciałam jeszcze spędzić trochę czasu z Leonem i naszymi przyjaciółmi.

Angie
Muszę powiedzieć Violi prawdę. Musi się dowiedzieć, że uczę w Studio 21. Z tego co wiem, od Pabla, okłamała tatę mówiąc, że będzie uczyła się tam tylko gry na fortepianie, a więc będę miała z nią lekcje.
- Violu, możemy porozmawiać?
- Jasne Angie. O co chodzi? – Wyszłyśmy do innego pokoju, bo nie chciałam, aby German dowiedział się o co chodzi.
- No więc wiem, że nie uczysz się w Studio tylko gry na fortepianie. Ale nie wydam cię przed ojcem, ponieważ też mam pewną tajemnicę…- Po jej minie wywnioskowałam, że się trochę przestraszyła.
- Dobrze. Nie zdradzę twojej, jeśli ty nie zdradzisz mojej. A więc, co to za tajemnica?
- No… Uczę w Studio 21 śpiewu.
- Angie, ale to super. Będę miała kogoś bliskiego poza Leo…- Przerwała nagle
- Poza kim?
- A nie ważne. Pa Angie. Ja już muszę iść.

Violetta
- Dobrze córeczko. Baw się dobrze.
Pożegnałam się z nim i wyszłam. Zobaczyłam Leona, który stał na chodniku. Nie chciałam, aby zobaczył nas ktoś z mojego domu, więc odeszłam z nim kawałek i dopiero potem pocałowałam go delikatnie, jednak namiętnie.

Leon
Viola jest niesamowita. Tak się cieszę, że jesteśmy razem. Mam nadzieję, że nikt nas nigdy nie rozdzieli. Po chwili dotarliśmy już do Studio 21.

Francesca
O wchodzą nasze gołąbeczki. Tak się cieszę, że Leon jest szczęśliwy i się zmienił, ale muszę przyzwyczaić się do Violetty. To w końcu w niej zakochał się Tomas. Widzę, że im się przygląda. Mam nadzieję, że nie planuje niczego przeciwko nim.

Tomas
Muszę być z Violettą. Ona jest mi przeznaczona. Nie mogę uwierzyć, że zakochała się akurat w nim. Muszę coś wymyślić , ale co?


Mam nadzieję, że się podoba. Dzisiaj dłuższy ;-) Zapraszam do komentowania ;-D Podobają wam się moje rozdziały? Aby był następny rozdział, muszą być co najmniej 3 komentarze. ;-)

Pozdrawiam, Elena ;) 

7 komentarzy:

  1. Super rozdział i fajne tło. Kiedy next? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ale zmieńcie to tło :)
    Kicia

    OdpowiedzUsuń
  3. extra rozdział. Fajne tło. Nawiązuje do pamiętnika Violetty. Kiedy następny? ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny i super tło :) wymiatacie dziewczyny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No super blog życze szczęscia zareklamujcie się a będziecie mieli wiele fanów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłe ;-) Próbujemy się zareklamować, ale nie za bardzo wiemy jeszcze jak... Macie jakieś pomysły? Będziemy wdzięczne za jakikolwiek dobry pomysł ;-*

      Usuń