niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 9 - Niesamowite przeżycia



Violetta
Zaśpiewałam piosenkę „ Em mi mundo ”.
 Z tego co słyszałam, to poszło mi bardzo dobrze. W drzwiach zobaczyłam Leona. Stał i patrzył się na mnie bardzo dumnym spojrzeniem.
- Świetnie ci poszło! – powiedział z błyskiem w oczach.
- Dziękuję ;) – powiedziałam, po czym bardzo mocno go do siebie przytuliłam i delikatnie pocałowałam w usta.
- Mmm… A za co to?
- Za to, że mam najlepszego chłopaka pod słońcem ;) – powiedział, po czym pocałował mnie w usta równie delikatnie.
- A to za co? – zapytałam z błyskiem w oczach.
- Za to, że mam najwspanialszą dziewczynę na ziemi.
Kocham Leona. Kocham i nigdy nie przestanę, ale odkąd Tomas zaśpiewał mi piosenkę, coraz częściej pojawia się on w mojej głowie. Nie wiem dlaczego, przecież to w Leonie jestem zakochana po uszy. Wiem jedno, muszę przekonać się, czy to, co myślę, że czuję do Tomasa jest prawdziwe. Nie chcę mówić o tym Leonowi. Dopiero co był nasz pierwszy, niesamowity pocałunek. Nie chcę tego zniszczyć.

Leon
Widziałem, że Viola jest jakaś rozkojarzona. Mam nadzieję, że nie chodzi o tego Tomasa, widziałem jak się na nią patrzył i widziałem też jak razem śpiewali.
Jestem ciekaw, czy Violetta ma zamiar mi o tym powiedzieć…

Tomas
Muszę coś zrobić z tym, aby Violetta była moja. Muszę z nią porozmawiać, może obejdzie się bez pomocy Ludmiły. Nie chcę, żeby Violetta cierpiała, ale chcę ją do siebie przekonać i, żeby zrozumiała, że to właśnie ze mną chce być.

Violetta
Za chwilę zacznie się egzamin z tańca. Przed nim poszłam do Leona, który stał przed swoją szafką. Miał chyba coś w ręce… Zaszłam go od tyłu i mocno przytuliłam.
- Czy to najwspanialsza, najpiękniejsza i najbardziej utalentowana dziewczyna pod słońcem? – nic nie powiedziałam, tylko namiętnie go pocałowałam.
- Muszę częściej prawić ci komplementy ;-)
Musiałam iść już na egzamin z tańca, więc nie mogłam dłużej z nim zostać.

        Leon
Napisałem dla Violetty piosenkę. Dam jej ją jak tylko skończą się wszystkie egzaminy. Ma ona tytuł „ Podemos ”. Mam nadzieję, że się jej spodoba, jest o naszej miłości.

       Violetta
Taniec to nie jest moja lepsza strona, lecz egzamin chyba poszedł mi dobrze. Gregorio nawet nie narzekał, tylko powiedział, że dobrze tańczę. To chyba dobry znak. Poszłam do szafki, ponieważ musiałam się przebrać. Z szafki wypadł mi liścik od Leona. Prosił, abym po egzaminie przyszła do sali muzycznej. Przebrałam się i poszłam, tak jak mi kazał.

Leon
Violetta przyszła dość szybko, ale na szczęście zdążyłem wszystko przygotować. Dobrze, że dzisiaj nie ma zajęć i wszystko się uda.

Violetta
Gdy weszłam do sali, wszystko wyglądało pięknie. Na stoliku były nasze ulubione koktajle oraz kosz piknikowy, ale najlepsza była obecność Leona.

- Witaj kochanie – powiedział, a ja się zarumieniłam.
- Cześć… Jak ty to… Kiedy?
- Kiedy byłaś na egzaminach to postanowiłem, że zrobię ci niespodziankę
- Faktycznie niespodzianka. -  podeszłam do niego i namiętnie pocałowałam.
- Napisałem piosenkę na dwa głosy, o nas, o naszej miłości.
- Jak super. Chętnie zaśpiewam. – i zaczęliśmy śpiewać.

No soy ave para volar,
Y en un cuadro no se pintar
No soy poeta escultor.
Tan solo soy lo que soy.

Las estrellas no se leer,
Y la luna no bajare.
No soy el cielo, ni el sol...
Tan solo soy.

Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tu ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee eê
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.

No soy el sol que se pone en el mar,
No se nada que este por pasar.
No soy un príncipe azul...
Tan solo soy.

Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tu ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, (lo puedes lograr...)
Prueba imaginar.

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee eê
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción...

No es el destino,
Ni la suerte que vino por mi.
Lo imaginamos...
Y la magia te trajo hasta aquí...

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee eê
Podemos volar, si tener alas...
Ser la letra en mi canción...
Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee eê
Podemos volar, si tener alas...
Ser la letra en mi canción...
Y tallarme en tu voz.
- Leon, ta piosenka jest świetna.
- Mam coś jeszcze… Pójdziemy na piknik do parku ;-) Co ty na to?
- Bardzo się cieszę.
Poszliśmy do parku, lecz zanim przystąpiliśmy do rozkładania koca itd. Usiedliśmy razem na naszej ławce. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Zaczęliśmy się do siebie po woli przybliżać, aż w końcu nasze usta się spotkały.
To było jakby czas się zatrzymał. Pierwszy raz w życiu przeżyłam coś takiego. Po wszystkim postanowiliśmy położyć się na kocu. Byłam na 100% pewna, że nic nie czuję do Tomasa. Chcę być Leonem. Na zawsze…





                      ___________________________________________________

Dzisiaj dłuży i duuuuuużo Leonetty <3 Mam nadzieję, że szczęśliwi. Jeżeli macie jakieś uwagi, to piszcie w komentarzach. Następny rozdział będzie, jeśli pojawi się 5 komentarzy ;-)

 Pozdrawiam, Elena ;-*

6 komentarzy:

  1. suuuper uwialbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę super blog i weronika i elena piszą super :D Kocham was i czekam na rozdział 10 :D
    Niech Tomas coś im przeszkodzi ,
    ale mają być razem zrozumiano ? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie fajny tylko super fajny Kicia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy wszystkim za miłe komentarze ;-) Takie właśnie miłe słowa motywują nas do dalszego pisania. Spokojnie, my jesteśmy jak najbardziej zwolennikami Leonetty.
    Kocham ;-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Dodaj szybko next ;-)

    OdpowiedzUsuń